piątek, 3 maja 2013

9. 'dużo czasu'

Sakurze zadzwonił telefon.
- Ciekawe kto to..- powiedziała przy znajomych.
Podeszła i zobaczyła, że dzwoni mama.
- Ohayo mamo.
- Dobry wieczór córeczko, co tam?.
- A no wiesz, teraz są u mnie koleżanki i znajomi brata.
- To nie przeszkadzam?.
- Nie, nie, a coś się stało?.
- Hmm, bo jest mały problem.
- Jaki?.
- Więc chodzi o to, że mi się to nie bardzo podoba, lecz ja z tatą wrócimy dopiero za miesiąc...
- Co? dlaczego?.
- Dlatego, że musimy trochę dłużej zostać i przy okazji przylecieli znajomi.
- Oj mamo -,-...
- Kochanie przepraszam no, wynagrodzę ci to jak wrócę.
- Heh, nie musisz przecież.
- Ależ muszę! zresztą ciesz się bo masz z bratem wolny dom aż na miesiąc i trochę.
- No w sumie..
- No właśnie, to ja kończę córuś, pozdrów brata.
- Okej, a ty tatę.
- Oczywiście, będę dzwonić niemalże codziennie, do zobaczenia za miesiąc z dniami!.
- Haha dobrze, kocham cię, pa.
- Ja ciebie też, papa.
- Mama?.- zapytał Sasori.
- Tak..
- I co? stało się coś?.- Naruto.
- Nie, w sumie dobrze się ułożyło.
Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni.
- Eh, rodziców naszych nie będzie przez miesiąc i parę dni!.- wykrzyczała rzucając się akurat Naruto który najbliżej stał na ręce.
- S-Sakura- chan?!.- powiedział trzymając ją w pasie.
Ta tylko uśmiechnęła się do niego sympatycznie.
- Ooo, serio?.- Sasori.
- Tak i powiedziała, że dom jest w mojej odpowiedzialności.- uśmiechnęła się zwycięsko.
- Hahahah taa, zadzwonię do niej i się dowiemy.
- Pf, dzwoń.
*Kurdę, oby mama się zgodziła :x*.- pomyślała.
- Halo? mama?.
- Sasori kochanie!.- krzyknęła do telefonu mama.
- Mamo, spokojnie, mam sprawę.- zaczął.
- Chwila! Sakura cię pozdrowiła?.
- A miała?.
- TAK.
- To nie.
- O rany, rany...
- To ten mamo, dom jest pod czyją odpowiedzialnością?.
- To oczywiste, że pod twoją bo jesteś starszy.
- Hahahaha o serio?.- Sasori spojrzał na siostrę.
- Pewnie, tylko masz się nie rządzić siostrą.
- Tak, tak.
- Ej, słyszałeś?.
- No, no.
- Tylko nic nie przeskrob!.
- Za późno xd.
- Słucham?.
- Nie, nic, papa kocham cię!.
- E.. ja ciebie też, pa.
I się rozłączył.
- Oj siostro moja młodsza która nie ma odpowiedzialności za dom...
- Przestań.- Sakura przekręcił oczyma i założyła ręce pod piersi.
- Haahhah i miałaś mnie pozdrowić od mamy.
- Wiem.
- To czemu nie po...- Przerwał mu ktoś.
- Skończcie te 'kłótnie' (użył sarkazmu).- Shikamaru.
- Możemy zostać u was jeszcze na noc?.- spytała Ino.
- Tak, a wasi rodzicie?.
- A tam, zadzwoni się do nich.- Ino.
- Jak uważasz.- Sakura.
- ^^.- Ino.
- Wszyscy zostajecie?.- Sasori.
- No w sumie, chyba możemy.- Sasuke.
- Możemy?.- Hinata.
- Możecie ^^.- Sakura.
- Ej, ej młoda, ja tu rządzę.- Sasori.
- Ale ty też się zgadzasz, nie?.- Sakura.
- No tak.
- Więc właśnie.
- Dobra to ten, dziś nie robimy żadnej biby!.- Neji.
- hahaah no co ty?.- zaśmiali się wszyscy.
- A w czym będziemy spać?.- Hinata.
- Ja wam dam jakieś koszulki.- Sakura.
- Skoro tak, to spoko ^^.- Ino.
- Chwila, ja zadzwonię tylko do mamy.- Hinata.
- Nie, nie ja zadzwonię bo ja potrafię przekonywać Hinato.- Neji.
- E-Em.. ok..- Hinata.
- :).- Neji.
Każdy zadzwonił do swoich rodziców i pozwolili im zostać znowu na noc u rodzeństwa. Teraz siedzieli i oglądali jakiś film przy zamówionej oczywiście pizzy.
- Która jest?.- zapytała Ino.
- Coś w pół do pierwszej.- odpowiedział jej Dei.
- Wiecie.. martwi mnie ta sprawa..- Hinata.
- Mnie też..- Sakura.
- Może powinnyście iść do ginekologa się zbadać?.- zaproponował Naruto.
- Żartujesz?!.- wybuchnęła Ino.
- A czemu nie?.- wtrącił Sasori.
- Jeśli jest któraś z was ciąży, to trzeba się o tym jak najszybciej dowiedzieć.- Shikamaru.
- A co na to rodzice, hę?!.- Ino.
- Nie muszą wiedzieć, ciążę się usunie, lub urodzi któraś z was i odda się do okienka.- Sasuke.
- Usunąć raczej nie.. ale to dobry pomysł.- Sakura.
- Chcesz oddać dziecko?.- Naruto.
- Nie chcę, ale też nie chcę sobie rozwalić życia, jestem jeszcze młoda i chcę się bawić a nie wychowywać dziecko zresztą rodzinę chciałam założyć po ślubie, a nie.- dodała.
- W sumie racja.- Hinata.
- Dobra! nie myślmy tak! założę się, że żadna nie jest w ciąży, a jeśli tak niestety się zdarzy to wszyscy sobie jakoś poradzimy, nie zostawimy tej osoby!.- powiedziała Ino.
- JESTEM ZA.- Deidara.
- ja też.- Sasori.
- I ja.- Kiba.
- Mam nadzieję, że wszyscy są.- Ino.
- Tak.- odpowiedział Neji.
...
- Po za tym, musimy jeszcze rozwiązać te inne problemy, te listy i to co się ogólnie działo.- Shikamaru.
- Hahaha no tak, ciekawa jestem co to za Karin..- Sakura.
- Taa, może jakaś fajna dziewczyna, jak myślicie?.- Kiba.
- Mamy jej numer?.- Sakura.
- Nie :/.- Itachi.
- Karin.. to nie jest znane imię, trzeba ją gdzieś poszukać w notatkach szkoły itp. i się dowiemy kto to.- Hinata.
- Ej.. to dobry pomysł!.- Ino.
- To zaczniemy go realizować dzisiaj ale po południu.- Sasuke.
- No tak, tak.- Naruto.
- Z tym lekarzem to też..- Sakura.
Wszyscy skinęli głowami i gadali tak jeszcze z parę godzin i położyli się spać.

Kolejna nota jutro, paa ^^
Wgl, jee fajnie mam dużo wejść, dzięki :) ale nie mam komentarzy ;_; no nic, cześć ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy