sobota, 16 marca 2013

krótkie ogłoszenie ;)

Jutro, chyba wieczorem, pojawi się jedna lub 2 notki. Postaram się dwie do każdego z moich 3 blogów, ale nic nie obiecuję.
:)

niedziela, 10 marca 2013

8. 'próba przypomnienia'

Jestem :3 8 nota ^^ może napiszę dziś jeszcze jedną, ale nic nie obiecuję, dla tego, że 3 blog czeka ;D


Każdy był już obudzony, siedzieli na krzesłach i na kanapie, wszyscy mieli kaca, nikt nic nie pamiętał, ale wszyscy już wiedzieli o tym, a raczej o czym.
- to nie mogło się zdarzyć..- mówił Neji zakrywając twarz dłońmi.
- a jednak..- wymamrotał siedzący obok Kiba.
- ciekawe co powiedzą rodzice.- żaliła się Sakura.
- nic, przecież raz dwa się posprząta i się nie połapią.- odpowiedział jej brat.
- nie o to chodzi, a jeśli któraś jest w ciąży?.- powiedziała wstając z kanapy dziewczyna.

Każdy skierował swój wzrok na nią.
- nawet tak nie mów..- dodał Sasori.
Sakura wzięła głęboki oddech i poszła się napić wody, wracając po chwili i mówiąc:
- a może, spróbujmy sobie coś przypomnieć?.
- hahaa jasne, wiesz jak mnie głowa boli?.- odpowiedział ironicznie Deidara.
- no ale jak każdy sobie coś trochę poprzypomina, to zbierze się to do kupy.- powiedziała.
- to dobry pomysł.- wstała Hinata.

- łatwiej powiedzieć niż zrobić..- powiedziała Ino, również wstając.
- no rany, spróbujmy.- wtrącił Naruto.
Wszyscy siedli w dużym kole, tak jak przy graniu w butelkę, wszyscy próbowali sobie coś przypomnieć.
- to może zacznijmy od Shikamaru, pamiętasz coś?.- zapytał Sai.
- hm..- wystękał Shika, drapiąc się po głowie.
- najwidoczniej nie..-odpowiedział widząc to Sasuke.
- nie,nie! pamiętam!.- krzyknął.
- tak?! mów!.- wykrzykiwali wszyscy.

- dajcie mu się skupić!.- krzyknął najgłośniej Sasori.
Każdy ucichł.
- dobra, więc tak, pamiętam tyle, że kiedy skończyliśmy grać w butelkę..em..ktoś poszedł do sklepu..- mówił.
- do sklepu?.- pytali wszyscy.
- tak.
- w sumie to może być prawda.- dodał Kiba.
- trzeba by się było zapytać.- powiedział Neji.
- o! mam pomysł! to niech ktoś pobiegnie do sklepu i się zapyta czy nas nie było tam dzisiaj w nocy.- zaproponowała blondynka.
- spoko, ja mogę polecieć razem z Sasorim.- odpowiedział Deidara.

- zgoda.- kiwnął głową mężczyzna.
Dwójka chłopców wyszła do sklepu, na całe szczęście znajdował się on właściwie z 50 m od domu Haruno, więc do 5 minut prawdopodobnie by wrócili, a inni w tym czasie próbowali dalej.
- dzień dobry.- powiedzieli równo.
- to oni.- słyszeli różne szepty na ich temat.
- em, co jest grane?.- zapytał się Deidara Sasoriego.
- a skąd mam wiedzieć?.- odpowiedział.
- dzień dobry.- powtórzył Sasori.
- d-dzień dobry.- odpowiedziała mu kobieta.
- kojarzy nas pani?.- zapytał w prost Deidara.
W tym momencie wtrąciła się koleżanka pani, która stała za ladą.
- a kto by nie kojarzył takich łobuzów jak wy?!.- wykrzyczała.
- przepraszam, ale o co chodzi?.- zapytał Sasori.
- nie wiesz? a no tak, WSZYSCY BYLIŚCIE UPICI!.- wyryczała wkurzona.
- może jaśniej?.- odpowiedział jej z lekka wkurzony Sasori.
- dzisiaj w nocy, dokładnie o 1:35, wy dwaj, razem z jakimiś innymi chłopakami i trzema dziewczynami, weszliście do naszego sklepu.
- i tyle?.- spytał z kpiną Deidara.
- czy wy naprawdę jesteście tacy głupi? po rozejrzyjcie się po sklepie!
Chłopcy spoglądnęli za siebie, byli w niemałym szoku.
- c-co jest kurde?!.- wyszeptał Deidara.
- co myśmy zrobili?.- zwrócił się Sasori do babki.
- eh, weszliście do sklepu i kupiliście czteropak piwa, kiedy mieliście już wychodzić, jakiś blondyn z nie wiadomo jakiego powodu, krzyknął THIS IS SPARTA.
- i co dalej?.
- może to, że wy słysząc to, rzuciliście się na sklep jak jakieś małpy i zaczęliście wszystko rozwalać.
Potem po 5 minutach demolki, wybiegliście ze sklepu krzycząc coś do siebie.
- czemu nas nie powstrzymaliście?.- zaczął Deidara.
- takich dzikusów?!
- bardzo przepraszamy.- odpowiedział z powagą.
- odkupimy te szkody.- dodał Deidara.
- nie, nie trzeba i tak macie nauczkę.- powiedziała.
- jaką?.- zapytali.
- kiedy wyszliście ze sklepu, zaczęliście demolować ulice, podpalaliście i tym podobne, wtedy ktoś mądry wezwał policję, wszyscy zaczęliście uciekać, podjechało do was jakieś czarne auto do którego weszliście wszyscy i odjechaliście. I tyle was widziano.
- pani żartuje?.- zapytał Sasori.
- a czy wyglądam jakbym żartowała?.- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- eh, a pamięta pani przynajmniej do jakiego auta?.- spytał Deidara.
- hm, nie, tak jak o tym pomyślę, w sumie pierwszy raz takie widziałam.- odpowiedziała.
- a jak wyglądało?
- czarne, duże, z łatwością się tam wszyscy pomieściliście, takie jakby gangsterskie.
- o matko..- wyjękał Sasori łapiąc się za głowę.
- a kupiliśmy może jakieś prezerwatywy?.
- nie a co?.- babka.
- serio?.- dopytywał Deidara.
- na 100%.- odpowiedziała.
- dobrze, dziękuję i do widzenia.- powiedział i szarpiąc za rękę Sasoriego, wyszli ze sklepu.
- cholera co myśmy narobili..- gadał Deidara.
- to nie możliwe, musimy tamtym wszystko powiedzieć.- odpowiedział Sasori.
Mężczyźni kierowali się już ku domu, w między czasie, grupka nastolatków wspominała sobie dzisiejszą noc.
- a może mamy coś w kieszeniach?.- zapytał Sasuke.
- właśnie! niech wszyscy posprawdzają kieszenie!.- wykrzyczał Neji.
Kiba sięgnął do swojej kieszeni i wyciągnął przedmiot.
- co to?.- zapytała Hinata.

- em.. nie wiem.- odpowiedział.
- debile! przecież to są żetony na 80 000 tysięcy!.- wykrzyczał Neji.
- ło kur*a!
- Boże..
- co myśmy..- zaczął Kiba.
- narobili..- dokończyła Hinata.
- w ogóle, czy ktoś stąd potrafi grać w pokera!?.- wykrzyczała Sakura.
- raczej nie..- odpowiedział Nara.
- dobra nie ważne, ma ktoś coś jeszcze?.- spytała Ino.
Naruto wsunął ręce do kieszeni.
- ja coś mam.- odpowiedział.
- pokaż.- powiedzieli wszyscy.
Naruto wyjął obie ręce z kieszeni, w jednej trzymając paragon a w drugiej nie miał nic.
- paragon? spójrzmy.- powiedziała Sakura, biorąc paragon z rąk Naruto.
- o matko..- powiedziała.
- co jest?!.- zapytali wszyscy.
- wydaliśmy 2562 zł.
Każdemu szczęka opadła, nie wiedzieli co maja powiedzieć.
- a-a na co?.- przerwała te ciszę Hinata.
- nie wiem, coś tu jest z jakiegoś klubu nocnego.- odpowiedziała.
- że co?
- ja pieprzę.- Sasuke.
- co myśmy w jakimś klubie byli?!.- krzyknęła Ino.
Po paru minutach rozmów, Sakura i Hinata wsadziły ręce do swoich spodni które już wcześniej założyły i które prawdopodobnie miały wcześniej na sobie.
Hinata z prawej kieszeni wyciągnęła piękny pierścionek.
- pierścionek?.- zapytała Ino.
- to jest pierścionek zaręczynowy..- powiedziała Sakura.
W tym momencie każdej znajdującej się tam osobie, zwęziły się oczy.
- nie wierzę.. oby nie był mój..- powiedziała.
Sakura otworzyła swoją dłoń w której znajdowała się kartka z adresem.
- o! to może być jakiś trop!.- wypowiedział Sasuke.
- co jest Neji'emu?.- wtrącił Uzumaki.
- haha Neji ma doła, bo Hinacie ktoś się oświadczył.- zaśmiał się Kiba.
- Kiba, to nie moment ani powód do śmiechu.- upomniała go Ino.
On już siedział cicho.
- ej Sakura, po drugiej stronie tej kartki coś piszę.- powiedział Sai.
Sakura odwróciła ją na drugą stronę, a kiedy to przeczytała to zaniemówiła.
- coś nie tak?.- zapytał Sai.
Ona spojrzała na nich przerażonym wzrokiem.
- ekhm, co byście zrobili, gdybyście się dowiedzieli, że mam dziewczynę?.-powiedziała.
- co kur*a?!.- wykrzyczeli wszyscy.
- przeczytajcie.- podała im kartkę.
Naruto zaczął czytać na głos.
- Sakura kochanie, zadzwoń, Twoja Karin ♥.
- jeb.- złapał się za głowę Naruto.
- jaka Karin!?.- krzyknęła Sakura.
- eh, czy ma ktoś coś jeszcze w kieszeni?.- spytał Kiba.
- Ja coś mam.- wyciągnął Itachi.
W tym momencie Sasori i Deidara weszli akurat do domu.

Koniec! myślę, że wam się spodoba :D cześć :*

sobota, 2 marca 2013

7. 'koniec zabawy'

No nareszcie jestem :D miałam się uczyć matmy, ale trochę się przeziębiłam i dopracowałam tą chorobę kłamstwem xd tak więc teraz leżę w łóżku z 'gorączką' xDD i w sumie wszystko już porobiłam na kompie to co miałam dlatego teraz zabrałam się wreszcie do pisania c: Napiszę dzisiaj do tego bloga parę notek, znc postaram się i do moich 2 pozostałych też ^^.
I postaram się także aby były dłuższe, bo tak jak na to wszystko patrzę i czytam, to wydaję mi się iż są one za krótkie :/.
Ale trzeba uczyć się na błędach :D dobra, to zaczynam ;D

Hinata miała całować się z Kibą, to, że ona go wylosowała, znajomi postanowili, iż ona mu zrobi jakieś zadanie.

- to niech ona mu zrobi..-zaczął Itachi.
- LODA!:D.- wykrzyczał Deidara.
- hahahaha.- było słychać głośne śmiechy na cały dom.
Jedynie Hinata siedziała cała skrępowana tą sytuacją, ale jej 'wybranek' się również z tego śmiał.
- hmm, to może..jak będą się całow...- nie dokończył Shikamaru.
Przerwał mu nagle Naruto.
- ej bo wiecie, Hinata nie jest raczej 'narwana' do tego typu zadań..
Tak samo Shikamaru przerwał Naruto tak jak on mu.
- i dajmy jej coś lajtowego ;>.- powiedział.
Mimo tego, wszyscy się zgodzili.
- o to ja już wiem ^^!.- Ino.
- jaki masz pomysł? ;o.- Deidara.
- niech rękami jeździ po jego ciele ^^.
- nani?! ;_;.-Hinata.
- no co?.- zaśmiała się.
- eh...- przełknęła ślinę Hinata.
Podeszła do stojącego już Kiby, tak jak wcześniej Sakura, tak jak ona teraz stanęła na palcach aby sięgnąć jego ust, on się znów do niej pochylił, ich usta dzieliły dokładnie milimetry, on złapał ją delikatnie za talię i przyciągnął do siebie, dziewczyna w tym momencie się bardzo zarumieniła, on uśmiechnął się widząc ją w tym stanie, lubił kiedy Hinata się rumieniła, wyglądała wtedy bardzo uroczo. I zaczęło się, ona rozszerzyła swoje usta tak, aby on mógł wsunąć swój język. Kiedy poczuła jego ciepły język w ustach, zrobiła to samo co on, i tak ich języki zaczęły 'erotyczne igraszki' a do tego wszystkiego, ręce Hinaty powędrowały pod jego bluzkę, najpierw od dołu, wędrowały ku górze, i jeździła tak, Kiba musiał przyznać, że było to dość przyjemne, a dziewczyna ta, miała takie delikatne, zimne rączki, co podobało mu się.

- DAJESZ HINATA!, NIŻEJ DO SPODNI!.- krzyczeli wszyscy.

Po niedługim czasie skończyli się całować, każdy usiadł na swoich miejscach, godzina była już dosyć późna, każdemu troszkę kleiły się już oczy, ale.. Sasori przyniósł piwa i wódki z lodówki, KAŻDY pił i każdy się upił. Aż wreszcie nastał ranek, no w sumie już nie taki ranek, była godzina 11:00.

Na samym początku obudził się Itachi, zdziwiło go jego miejsce w którym spał, a tak dokładniej to spał w objęciał NEJIEGO na podłodze! ale no cóż, imprezy właśnie takie są, nie miał do niego o to żalu, w końcu do niczego nie doszło, chyba pomyślał kiwając głową w lewo i prawo.
Miał dużego kaca, kiedy już wstał, spojrzał na stół na którym leżało 14 butelek po piwie i 4 po wódkach.
* ja pieprzę..*- pomyślał.
Po rozejrzał się po salonie, to co zobaczył roześmiało go.
Na szybko poszukał aparatu fotograficznego, którym jeszcze wcześniej robili sobie zdjęcia, ale wtedy też byli już nawaleni o.O.
Zabrał go po cichu do rąk aby nie obudzić reszty i zaczął cykać fotki, najpierw napstrykał je Sasuke i Shikamaru, który Sasuke leżał na brzuchu Shikamaru w kącie. Potem zabrał się za Ino, która.. no właśnie, leżała w samych majtkach i staniku.. * c-co się dzisiaj w nocy stało?!*, * chyba nie..* - setki myśli krążyło mu w głowie, ale za chwilę przestały, myślał, że to może było jakieś zadanie czy coś. Na cykał jej tych zdjęć i przykrył kocem który miał ozdabiać kanapę ze skóry.
Ale.. jego uwagę przykuł inny widok, zobaczył, za łóżkiem leżącą Sakurę i Hinatę w objęciach, normalnie taki widok się nie zdarza, musiał zrobić zdjęcia.. Obszedł kanapę dookoła i stanął jak wryty, one, tak jak i Ino, leżały przytulone do siebie tylko w bieliźnie, tak sobie o tym pomyślał, i nie chciał robić im zdjęć, ale wyglądały bardzo seksi więc co mu tam ^^. Wyglądało, że razem im ciepło jest, więc pozostawił je takie, jakie je znalazł.
*Hm, a gdzie inni?* poszedł do kuchni aby się napić wody, wchodząc do niej, od razu zauważył Deidarę i Sasoriego. Deidara leżał na stole bez bluzki z odpiętymi spodniami, a Sasori siedział na krześle, głowę miał położoną na blacie a rękę w szklance wody, dzięki temu Itachi się domyślił, że Sasori prawdopodobnie się zsikał xD śmiać mu się chciało, ale wytrzymał.

Otworzył lodówkę i wyciągnął z niej wodę, poszukał jakiejś szklanki po szafkach, aż po chwili namysłu, dotarło do niego, że brakuje jeszcze Naruto i Sai'a.
Napił się wody, porobił jeszcze zdjęcia kolegom i poszedł szukać reszty.
Chociaż, zanim wyszedł z kuchni, ujrzał pewną rzecz, zdębiał, po prostu nie mógł uwierzyć w to co widzi, może to przez tego kaca? nie, raczej nie. Na blacie obok Deidary, leżała jedna prezerwatywa, ale nie zużyta.* co tu się kurna działo!?* biedactwo, nic nie potrafił sobie przypomnieć.

Ale na razie nie zadręczał się tymi problemami. *aj tam, nic takiego pewnie się nie stało, jak ja nic nie pamiętam, to inni coś powinny*.
Kierował się ku łazienki, załapał za klamkę i wszedł do środka, * więc tu są.- zaśmiał się do siebie.
Naruto spał sobie w wannie w najlepsze, Itachi zrobił mu fotki,a na kiblu spał Sai, śmiesznie to wyglądało.
Tak więc fotki były już porobione, on wrócił się do głównego pokoju i usiadł obok leżącej Ino na kanapie, włączył telewizor i czekał cierpliwie na to, kiedy wszyscy się obudzą.
W sumie jedna myśl nie dawała mu spokoju, skąd ta prezerwatywa? może w nocy ktoś poszedł do sklepu kupić? bo on na 100% nie miał przy sobie, inni chyba też nie, tak więc skąd ona się wzięła?! i czy w ogóle ktoś użył jakiejś, albo gdzieś się zapodziały? lub po prostu nie używali wcale.. Wszystko się jakoś wyjaśni..

Jednak to co się zdarzyło, nie wyszło prawie nikomu na dobre..

Dobra, zjebałam ;_; miała być dłuższa notka ale nie wyszło :c sorry, to ta choroba xD paa ;)

Obserwatorzy