niedziela, 29 września 2013

28. 'Jednak miłość'

- Kochasz mnie?.- zapytal
- .. A jak myślisz?.
- Ze tak..
Dziewczyna milczała.
Mężczyzna czekał przez dluzsza chwile, aż zniecierpliwiony wkoncu zapytal.
- Mylę się?.
- Właśnie chodzi o to, ze nie.- odpowiedziała.
- Kochasz mnie a nie chcesz zapewne. Wiem, ze od dłuższego czasu podoba Ci Naruto.
- Chciałeś powiedzieć : podobał.
Zdziwiony spojrzał na nią, oczekując więcej informacji.
- A od dłuższego czasu.. To Ty mi sie podobasz.
- To czemu nic nie mówiłaś? Nie pokazywalas tego?.
- A to nie facet ma się starać?.
- W sumie to ma.- powiedział.
- To, kochasz mnie?.- dodał.
Dziewczyna spojrzała na niego.
- Kocham.- uśmiechnęła się.
Kiba przytulił się do niej mocno.
Po chwili puścił ją, stali w ciszy.
- To co robimy?.- spytała.
- Miałaś się iść myc, ale wiesz, możemy iść we dwóch.- uśmiechnął sie.
- Niestety, Ty juz się umyles.- odpowiedziała również z uśmiechem.
- Dobra, to poczekaj tu chwile a ja przyniosę Ci coś do przebrania.
Dziewczyna posłusznie poczekała na chlopaka.
- Proszę.- wrócił i podał dziewczynie ubrania.
- Ręcznik też juz Ci naszykowalem.- dodał.
- Dziękuję.- odpowiedziała nieśmiale.
Hinata poszła się umyć. Kiba w tym czasie zadzwonił do kumpla.
- Elo stary.
- Siema, co tam?.- powiedział glos w telefonie.
- A wiesz, mogłoby być lepiej.
- To lipa, u mnie w sumie to samo.
- Haha no patrz.- zaśmiał sie Kiba.
- Wgl poznałeś kogoś na wakacjach?.
- Jedną laskę, Sakura Haruno, może znasz.
- Niee, nie kojarzę, fajna chociaż?.
- Hah wiesz, narzekać nie muszę xD.- zaśmiał się mężczyzna.
- Ty to się masz fajnie..
- Przestań, co z Gaarą?.
- A dobrze, pytał się ostatnio o Was.
- Oo, a dokładnie?.
- Spytał się, czy może wiem, dlaczego nie chodzicie do szkoły.
-.. Chwila..co?.
- No serio.
- Ja pierdziele,..(chwycił się jedną ręką za głowę Kiba).
- Co jest?.
- Zapomniałem o szkole, chyba z tydzień w niej nie byłem.
- Czemu tyle?.
- A tyle spraw miałem..
- Spokojnie, dobre wytłumaczenie i nic się nie stanie.
- Chyba masz rację.
- A co na to rodzice?.
- Nie wiedzą, mama służbowo wyleciała na 3 tygodnie do Anglii, a tata w wojsku.
- Masz ojca w wojsku? stary, zazdro.
- Hah, dziena.
- Spoko, w ogóle, poznałem fajną dziewczynę.
- Serio? a ja..
- Hmm? słucham?.
- Jestem z Hinatą.- powiedział zadowolony do telefonu.
- Żartujesz?! z tą Hyuga?.- dziwił się mężczyzna.
- Tak, z tą.
- Koleś, gratulację, to Ci się udało.
- Też się cieszę.
- Planujesz coś grubszego z nią czy raczej nie?.
- Wiesz, kocham ją, jestem z nią krótko, ale mam nadzieję, że coś mocniejszego.
- Ja tak samo z moją.
- Dobra, stary, ja kończę, do usłyszenia.
- No cze.
Kiba rozłączył się, słyszał jak dziewczyna wychodzi z łazienki.
Hinata zeszła po schodach, pokazując się Kibie.
Kobieta miała ubraną na siebie, jego fioletową bluzkę i jego stare, za duże dla niej spodnie przed kolana.
Wyglądała zachęcająco.
- Co my tu mamy.- zaśmiał się Kiba.
Zawstydzona dziewczyna zasłoniła się rękoma.
Kiba widząc to, zmienił temat.
- Co chcesz u mnie robić?.
- Coś się wymyśli.- uśmiechnęła się zarumieniona.
- A tak w ogóle, to przecież my przez tydzień do szkoły nie chodziliśmy.
- .. F-faktycznie.. Boże,.. ojciec mnie zabiję.- dziewczyna na tą informację, wystraszyła się.
- C-czemu?.- zapytał zdziwiony.
- Wiesz, że jestem piątkową uczennicą, moi rodzice polegają na mnie i chcą abym miała jak najlepszą przyszłość... wszystko zawaliłam.
- Nic nie zawaliłaś, Kakashi-sensei, wie jaka jesteś, na pewno Cię nie zawiesi ani nic. Najwyżej może trochę sobie pokrzyczeć, ale nawet w to wątpię.- pocieszał ją Kiba.
- Ale oceny.. jak my nadrobimy zaległości?.
- Olać to, za niedługo będą wakacje, a Ty potrafisz wystarczająco dużo, aby dostać się na wybrane studia. Gorzej z Naruto.
- C-chyba masz rację.. a co z Tobą?.
- Ze mną?.- zdziwił się.
- Tak, w końcu Kakashi-sensei, nie przepada za Tobą..
- Hah, o mnie się nie martw, jadę na czwórkach, a zachowanie mogę jeszcze zmienić, napiszę te czterysta słów które mam, i po kłopocie.- Kiba wydawał się w ogóle nie przejęty całą sytuacją.
- Mogę Ci pomóc.- uśmiechnęła się.
- W pisaniu?.- zapytał.
- Owszem, poproszę też nauczyciela, aby nie miał Ci za złe.
- Hinata... nie musisz.
- Muszę, muszę. W końcu jesteś moim chłopakiem, muszę Ci pomóc.
- W sumie,.. chyba masz rację.
- Chyba? na pewno mam. dzisiaj jest sobota, od poniedziałku idziemy całą naszą grupą do szkoły.
- Myślisz, że oni będą chcieli? za dwa tygodnie wakacje. Za pewne nie tylko nas nie ma w szkole.
- .. Sakura pójdzie, bo jej też zależy na ocenach, Ino to samo, a jak one pójdą, to chłopcy też.
- Skąd taki wniosek?.
- Naruto lata za Sakurą jak kot za myszką, więc dla niej pójdzie. Jeśli Ino pójdzie, pójdzie Dei, zazdrosny Sai pójdzie za nią. Ja idę, Ty też. Potem Sasuke pójdzie, bo także zależy mu na ocenach. Neji to samo a Shikamaru nie będzie miał co robić, więc pozostaje mu wybrać się z nami.
- Ale Dei nie chodzi do naszego liceum.
- .. Ej, masz rację. W każdym bądź razie, pójdą wszyscy. No oprócz Itachi'ego i Sasori'ego, bo oni już szkołę skończyli.
- Ci to się mają dobrze.
- Co nie?.
- W ogóle, rozgadana jakaś jesteś ;).- powiedział Kiba.
- To źle?.
- To bardzo dobrze.- uśmiechnął się.
- Idziemy oglądać TV?.- zaproponowała szatynka.
- To Ty idź a ja zrobię herbatę i jedzenie.
- Ok.
Po pięciu minutach w końcu przyszedł Kiba i usiadł obok dziewczyny.
- Dziękuję.
- Lajcik.
- Wiesz,.. dalej zastanawia mnie, kto to jest ta cała 'T'.
- Moim zdaniem jest to Temari.
- Ta co niby zna Itachi'ego?.
- Tak.
- Skąd wiesz?.
- U nas nie ma za dużo dziewczyn którym imiona zaczynają się na T.
- Może to jakiś skrót?.
- Może,.. ale po co? w dodatku, było to napisane na kartce która miał Itachi.
- Racja, pamiętam.
- A Itachi zna tylko jedną kobietę której imię zaczyna się na T.
- Hmm,.. to ma sens.
- Dokładnie. Jest to siostra mojego kumpla.
- Poważnie?.
- Tak, tylko ona mieszka z ojcem, a on z tatą plus jeszcze jeden brat.
- Kto?.
- Gaara.
- On?! nigdy nie mówił, że ma rodzeństwo.
- Heh, dziwi Cię to? Gaara nigdy nie mówił o swojej rodzinie.
- Tak, dziwi mnie to. Nie miałam pojęcia..
- Nie tyko Ty nie wiedziałaś, ja też, dopiero jak zakolegowałem się z jego bratem to się dowiedziałem.
- Czyli wiemy o tym tylko ja i Ty?.
- Ehem.
- Powiemy pozostałym?.
- Zapewne nasz Shikamaru już się tego domyśla i sam im wkrótce powie, więc nie musimy.
- Dobrze.
- Wiesz co Kiba, przez ostatnie dni, całkiem zmądrzałeś.- zaśmiała się Hinata.
- Yyy,ee, pff.- udał obrażonego.
- Ale to dobrze, chociaż wolę Cię jako mojego dzikusa.- przytuliła się do niego Hinata.
- Twojego.- uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Mojego.
- Ale karę i tak musisz ponieść!.
I w tym momencie, Kiba zaczął łaskotać Hinatę.
Oni,.. byli sobie przeznaczeni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy