niedziela, 15 grudnia 2013

32. ' Kto to? '

Dziewczyna leżała na łóżku, przyjaciele pozwolili, aby sama opatrzyła sobie ranę. Z wielką ciekawością przypatrywali się jej działaniu. Sakura i Hinata nie chodziły razem na wszystkie lekcje, bo jak wiadomo, Sakura chciała być chirurgiem, więc najwięcej w planie szkoły miała biologii, chemii i tych innych pierdół. Dziewczyna z ogromną dokładnością, oczyściła i zaszyła sobie ranę. To prawda, bolało ją to, ale co mogła poradzić. Przynajmniej nabyła trochę doświadczenia.
Po pięciu minutach, zniecierpliwiony Kiba, wziął telefon do ręki i wybrał numer do Itachi'ego.
- Kiba, daj im dojechać.- powiedział Naruto.
- Mieli być tu już z dobre dziesięć minut temu.- mówił zły.
- Może są korki.
- Taa, o 4 w nocy.
Mężczyźni zaśmiali się. Nagle usłyszeli pisk opon i kolejny wystrzał broni.
Zdezorientowani, przez chwilę nie wiedzieli co się dzieje.
- Zostańcie!.- krzyknął Naruto wybiegając wraz z Kibą na dwór.
Zabrali ze sobą swoją broń i już ich nie było.
Hinata była dość mocno wystraszona i przejęta całą tą sytuacją, a Sakura zaś, o dziwo była bardzo spokojna.
- I co teraz?.- zapytała Hinata.
- Heh jesteśmy same... głąby.- powiedziała Sakura.
- Nie musimy sie niczego bać. To pewnie Ci wariaci odjechali.- dodała Sakura, próbując pocieszyć przyjaciółkę.
Nagle dziewczyny usłyszały skrzyp otwierających się drzwi.
Do dużego pokoju, jak gdyby nigdy nic, weszła sobie.. Ino.
- Ino!.- pisnęła Hinata ze szczęścia.
- Jak.. dobrze Cię.. widzieć.- mówiła Sakura.
- Ciiichutko, Ty nic nie mów, ja już wszystko wiem.- Usiadła przy niej blondynka.
- Skąd Ty się tu wzięłaś?.- zapytała Hinata.
- No wiesz...- podrapała się po głowie dziewczyna.
- Co znowu narobiłaś?.- zaśmiała się Hinata.
- Sai przyjechał tutaj autem, z taką mini przyczepą. Zabronił mi jechać, ale ja się do niej wpakowałam.. I o to jestem!.- uśmiechnęła się.
- Ja nie mogę.. Oh Ino.- Powiedziały zgodnie przyjaciółki.
- Sai ma przyczepę?.- zapytała Sakura.
- To nie jego, wiesz. Kiby, a to, że akurat tu jechał, to mu ją przywiózł.
- Jaka sprytna.- zaśmiała się Sakura.
Nagle zaczęła krztusić się krwią.
- Boże! Sakura co Ci jest?!.- przeraziła się Ino.
Hinata pobiegła po miskę do łazienki.
- Szybko!.- poganiała ja Ino.
Hinata wróciła i położyła miskę na ziemi tak, aby dziewczyna miała do niej jak najbliżej.
Sakura nie mogła się powstrzymać, wymiotowała krwią przy czym zaczęły jej lecieć łzy.
- Jezu, dzwonię do szpitala..!.- spanikowała Ino.
- Nie! Sakura by nie chciała, dajmy jej chwilę.- Hinata złapała włosy Sakury, aby jej nie przeszkadzały.
Sakura przestała, wreszcie mogła odetchnąć.
- I co, lepiej Ci?.- zapytała zatroskana Hinata.
Dziewczyna pokiwała głową, co oznaczało, że tak.
Ino skoczyła do kuchni po chusteczkę, gdy wróciła, wytarła dziewczynie usta, rękę i trochę szyi.
- Sakura, dzwonić po pogotowie?.- zapytała się Ino.
- .. Nie trzeba..
- Może coś źle sobie zaszyłaś?.- zapytała się Hinata.
- .. Raczej nie.. wiesz.. jakoś czuję się trochę lepiej...- uśmiechnęła się.
- Jeny, ale mi teraz ulżyło.- zaśmiała się Ino.
- Mi także.- dodała Hinata.
- Hmm.. to co robimy? Sakura, wiem, że głupie pytanie.. ale potrafisz chodzić?.- zapytała Ino.
- .. Co?.- zdziwiła się Sakura i Hinata.
- Czy potrafisz wstać, wiesz, czy osłabiona nie jesteś aż tak bardzo.- wytłumaczyła.
- .. Jasne.- odpowiedziała.
- Nie!.- wtrąciła szatynka.
- Ty lepiej nie wstawaj, a Ty nie wymyślaj niczego głupiego.- dodała nieco podirytowana.
Ino spojrzała na nią zdziwiona. Sakura również.
- Ajajaj, dobra, zadzwonię do Sai'a. Spytam się co u nich.- Powiedziała Ino.
Dziewczyny kiwnęły znacząco. Ino wyciągnęła komórkę i zadzwoniła.
Nie musiała długo czekać.
- Halo, Sai? Co tam u Was?.
- Na razie spokojnie, jedziemy za nimi, chyba się nie skapnęli, że to my.
- Poważnie? dobra.. to róbcie swoje.. tylko ma Ci się nic nie stać.- powiedziała.
- Jasne, trzymaj się, pa.
- Papa.
- I co?.- zapytała zaciekawiona Hinata.
- Na razie jest dobrze.
- Uf, to fajnie.- powiedziała nagle Sakura.
- Czyżby Pani czuła się o wiele lepiej?.- zasugerowała Ino.
- Otóż to.- odpowiedziała próbując wstać.
- Sakura nie...- wtrąciła Hinata.
-.. Spokojnie, nic mi nie.. będzie.- dziewczyna dość sprawnie wstała.
- I jak, boli Cię coś?.- zapytała.
- Nie koniecznie.- uśmiechnęła się.
- Chyba te wymioty dobrze Ci zrobiły.- zaśmiała się Ino.
- Normalnie prze zabawne.- uśmiechnęła się Sakura przekręcając oczami.
Dziewczyny stały w dużym pokoju.
- To może tak, ja tutaj co nieco posprzątam, a Ty Hinata idź zrób Sakurze herbaty.- zaproponowała Ino.
- Skoro nalegasz.- usmiechnęła się Hinata.
Dziewczyny zrobiły tak, jak powiedziała Ino. Udały się do kuchni, Hinata zrobiła trzy herbaty, dla niej, Ino i Sakury.
Wróciła Ino.
- Ale tam porządek zrobiłam.- rozciągnęła się.
- No tak, Ty to taki czyścioszek.- zaśmiała sie Hinata.
- Która godzina?.- spytała Sakura.
- Łoo, będzie gdzieś w pół do szóstej.- odpowiedziała Ino.
- Dziwi mnie to...- zaczęła Hinata.
- Hm?.- spojrzały na nią dziewczyny.
- Czemu nam się to przydarza?!.- powiedziała.
Była cisza, nagle Sakura powiedziała.
- No ale.. jakie wspomnienia co nie?.- zaśmiała sie.
- No z tym to się muszę zgodzić.- również zaśmiała sie Ino.
- Chyba macie rację..- Hinata.
- Chyba?! na pewno!.- powiedziała Ino.
- Jeny.. ale z wrażenia brzuch mnie aż boli..- powiedziała Hinata.
- Ciebie też?.- zaśmiała się Ino.
- No co Wy nie powiecie.- wtrąciła Sakura.
Dziewczyny zaczęły się smiać.
- Ale serio.. pierwsza taka sytuacja..- zaczęła Hinata.
- W sumie już druga.- powiedziała Sakura.
- Racja.. ale jest ryzyko jest zabawa, co nie?.- usmiechnęła się blondynka.
- Tu się z Toba zgodzę.- powiedziała Hinata.
- Ja też.- Sakura.
- Też uważacie, że 'T' to Temari?.- zaczęła ten temat Ino.
- Dokładnie, doszłam do tego z Kibą.- powiedziała Hinata.
- Doszłaś..- zaśmiała się Sakura.
- Ty to masz tylko te skojarzenia!.- zawstydziła się Hinata.
Dziewczyny zaśmiały się.
- Ale nie no, ja tak samo z Naruto. Jesteśmy wręcz pewni, że to ona.- powiedziała Sakura.
- Ja z Sai'em też tak myślimy. Ale jeśli to nie ona, to kto?.- Ino.
- Może ktoś po prostu kazał nazywać się 'T', no ale po co?.- myslała Sakura.
- Co nie? bez sensu...- Hinata.
- No jak ktoś jest mądry, to może tak zrobić. Ale moim zdaniem, to na pewno Temari. Powiem Wam, że myslałam tak juz od samego początku.- Sakura.
- Czemu?.- zapytała Ino.
- No bo wszyscy, wraz z Itachim, Deidara, Sasorim i innymi, nie znamy nikogo kto ma imię na 'T' oprócz tej dziewczyny. Ponadto, w tej o to okolicy i obok niej, nikt nie mieszka również poza nią.
- Wiesz gdzie ona mieszka?.- spytała Hinata.
- W sumie szczerze, to kojarzę, ale dobra. A i same chyba nawet wiecie, jaki ona ma charakter, może nie miałyście z nia kontaktu, ale choćby z jakiś plotek czy coś. Ta dziewczyna jest jakaś niespełna.
- Czemu tak uważasz?.
- No bo jak można się tak zachowywać jak ona.. Kiedys może tego doświadczycie, ale nie radze.
- A Ty doświadczyłaś?.- dopytywały się.
- Wy nie wiecie.. ale kiedyś w drugiej gimnazjum, strasznie sie z nią kłóciłam, ona zawsze była zazdrosna o chłopaków, taka wariatka, jak podobał sie jej jakiś chlopak, to żadna inna nie miała nawet prawa z nim rozmawiać, bo Temari by Ci wygarneła i pobiła. Kiedys zobaczyła, że przytulam się z moim kolegą na pożegnanie, a on jej sie podobał i była mega zazdrosna. Na drugi dzień gdy była przerwa, to w szkole mnie zaczepiła i uderzyła z liścia, ludzie się zbiegli i zaczęli patrzec.
- No nie gadaj?!.- krzyknęła zdziwiona Ino.
- I co, oddałaś jej?!.- spytała Hinata.
- Haha no raczej, tak dostała, że się do innej szkoły przepisała i tyle ją widziałam. Znaczy bo dostała ode mnie sierpowego, a potem moje koleżanki, także jej sie odpłaciły. Po paru dniach po tej akcji, przepisała się do innej szkoly i tyle ją widziałam. am, Jak się dowiedziałam, że jakaś 'T' jest w to wpakowana, to od razu przypomniała mi sie ona.
- Jeeeezu, nie wierzę.- zasmiała się Ino.
- No a co Ty myślałaś? od tamtej pory, zaczęłam chodzić na boks.- uśmiechnęła sie.
- Dobrze, że mam Cię po swojej stronie.- zaśmiała się Hinata.
- Ej, ej.. ale przecież, ta 'T' napisała tylko kartkę.- Ino.
- No tak.- Sakura.
- A dobra, Ty ją znasz, wiec wierze Tobie.- Ino.
- Ja też.- Hinata.
- Heh.. *ekhm*.- Sakura.
- Wszystko w porządku?.- podeszły do niej dziewczyny.
- W jak najlepszym.- oznajmiła, trzymając się za brzuch.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy