środa, 18 września 2013

24.' Wracamy'

Nastawał wieczór, spokojnie, jak gdyby nigdy nic, dwa auta wracały jezdnia do jednego z domów.
Świeciło słońce, które czasami było przykrywane przez delikatne chmury. Wiał wiatr, lekko, ale jednak było czuć jego zimny powiew na ciele. Małe dzieci bawiły sie na dworze, dorośli wracali z pracy a Ci którzy mieli wolne, spędzali czas inaczej.
Dla niektórych wakacje mijały nudno, zwyczajnie i bez żadnych fascynujących przygód, a zaś innym wesoło, bez żadnych zastrzeżeń. W jednym słowie: Przyjemnie.
Lecz jednak niektórym aż za bardzo.
W jednym z aut toczyła sie rozmowa.
- Sparwdz jej puls.- rozkazał Sasori.
Dziewczyna wykonała polecenie.
- I jak?.- spytał zatroskany Naruto.
- Uff, na szczęście ma puls i to dobry. Chyba jedynie stracila przytomność ze zmeczenia.- odpowiedziala z ulga.
- Oh, to dobrze.. - wzdechnał Uzumaki.
- No, dobrze też, ze Shika pozbył sie policjantow.- dodał Kiba.
- Taa, on mnie ciągle zaskakuje..- zasmial sie Sasori.
- Zadzwonie do niego i powiem, ze jest wszystko w porządku.- powiedział brunet.
Panowie tylko przytakneli.
- Słucham?.- odezwał sie glos w telefonie.
- No siema stary, jak u Was?.- zapytał.
- A no, jako tako. Dobrze. A u Was?.
- Nie narzekam, dziewczyną nic nie jest. Są trochę osłabione ale to nic.
- Dobrze słyszeć, ulżyło mi. Neji sie pyta czy może Hinate do telefonu.
- Jasne, juz Ci ja daje.
.
- H-halo?.- zapytała niewinnie.
- Hinata!.- krzyknął uradowany Neji słysząc jej delikatny głosik.
- Jak tam? Dobrze się czujesz? Nic Ci nie jest?.- zarzucał ja pytaniami brat.
- Nie.. Dziekuje.- odpowiedziała.
- Na pewno? Wiesz jak się martwilem?!.
- Domyślam się Neji-san..
- Wiec czy aby na pewno, wszystko gra?.
- Wiesz, mogłoby być lepiej.
- Wiec jednak coś Ci się stało?.
- Nic poważnego, zobaczysz jak juz dojedziemy.
- .. Dobrze. Trzymaj się.
- Ty również..
Dziewczyna rozlaczyla się.
- Proszę.- podała komórkę Kibie.
- Dzięki.
- Gdzie teraz jedziemy?.- zapytała.
- Tam gdzie zwykle, do Sasori'ego, opatrzymy Wam rany i przenocujemy tam.- wytłumaczył Kiba.
- Wy opatrzycie?.- upewnila się.
- A co, boisz się?.
- Wiesz..
- Przy mnie nie musisz.- Kiba podarował jej swój jakze przyciągający uśmiech.
Hinata zarumienila sie i odwróciła wzrok, widząc to chłopiec lekko się zaśmiał.
- Juz nie daleko.- poinformował ich Sasori.
- Mam dość, jak juz wrócimy, znajdę tego świra i zabije za to co zrobił mojej Sakurze i Hinacie.- powiedział poważnie blondyn.
- Twojej?.- spytał czerwono włosy.
- Yy.. Ee.. Tak mi się powiedziało..- wykrecal sie.
- Heh, nie ma sprawy. - Sasori i tak wiedział, ze Naruto powiedział to świadomie. Nie miał mu tego za zle, wrecz przeciwnie, był zadowolony z tego, ze chłopak taki jak on, który choć jest młody,to wiele przeszedl i co nieco wie o życiu,  to mu akurat spodobała się jego siostra, prawdopodobnie.
Bądź co bądź, to były tylko spekulacje Sasori'ego.
Gdy po dziesięciu minutach dojechali do rezydencji Haruno, Kiba wraz z Ino poszli opatrywać dziewczyny,  a pozostali siedzieli na tarasie i rozmawiali.
- Jak myślicie, kto mógł im to zrobić?.- zapytał Dei.
- Mam przeczucie, ze jakiś zazdrosny koleś.- odpowiedział zamyślony Neji.
- Czemu akurat zazdrosny?.- spytał Sasuke.
- No a masz jakiś inny pomysł?.
- W sumie, Neji zmierza w dobrym kierunku.- potwierdził Itachi.
- Również się z tym zgodzę.- dodał Nara.
- No bo przecież, one nie maja, ze tak powiem 'wrogow'. Wiec z jakiej przyczyny ktoś chciałby je tak potraktować?.- Itachi.
- Nie mam pojecia..- odpowiedział za wszystkich Dei.
- Widzieliscie jak Sakura wymiotowala krwią?.- zapytał wprost Naruro.
- Niestety. Aż myślałem, czy karetki nie wezwać.- Sasori.
- Masakra, cala z krwi była..- Naruto.
- I Hinata takze nie miala się najlepiej..- dodał Nara.
- Prawda. W ogóle, to mam pomysla.- powiedział Itachi.
-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy